wtorek, 2 sierpnia 2011

2 sierpnia (4) - Finisterre

Krótki wypad do oceanu. Po pierwsze Hiszpanie straszą od jakiegoś czasu niebezpieczną meduzą zwaną żeglarzem portugalskim. Po drugie w samej Finisterze nie ma plaży, trzeba iść prawie do sąsiedniej wsi. Po trzecie woda jest przeraźliwie zimna.



Ale jako porządny zielonoszkolorz mam kolekcję muszelek. Niestety po innymi względami zielonoszkolorz się nie spisał - zamoczyłam sandały, a to w tym momencie moje jedyne buty tutaj. Na szczęście teraz wyychodzi w końcu słońce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.