Od powrotu z Camino minęło już ponad osiem miesięcy. Szczegóły trasy powoli zacierają się w pamięci, ale nie wspomnienia. Miesiąc na Drodze to wieeelka baza wspomnień. Czasem nagle wraca na myśl jakieś miejsce, jakiś dzień, jakiś moment i od razu poprawia się humor. Zostaje też wszystko to, co nowego Camino wniosło w moje życie - nowe inne spojrzenie na wiele spraw, na siebie, na życie.
Zbliżają się kolejne wakacje, ale w tym roku niestety nie pofolguję caminowemu bakcylowi, którego załapałam zdecydowanie. Marzy mi się choć tydzień na szwajcarskim Jakobsweg, ale w te wakacje to nie wypali z powodów finansowych.
Z Camino wyniknela za to nowa przygoda: http://wiendobona.blogspot.co.at/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.