Motywacja, żeby wstać rano i ruszyć jest tu znacznie słabsza niż w Hiszpanii, wiadomo. Jeszcze w pociągu zazwyczaj dosypiam. Ale zapału dodaje wizja tego, że gdy już znajduję się na szlaku i idę, to tak naprawdę odpoczywam :)
prawie jak w Hiszpanii
Na sąsiednim brzegu rzeki ruiny zamku Devin - wspomnienia z comeniusowej wizyty w Bratysławie :)
A to już Hainburg.
Dzisiaj z tym odpoczywaniem w drodze jakoś nie do końca tak wyszło. Pogoda idealna, ale moja forma niekoniecznie. Pod koniec tego zaledwie 9-kilometrowego odcinka przypomniał o sobie odcisk na lewej stopie. No to jeszcze kilka dni zajmie mi ten fragment Drogi na wschód od Wiednia :)
Dzisiaj z tym odpoczywaniem w drodze jakoś nie do końca tak wyszło. Pogoda idealna, ale moja forma niekoniecznie. Pod koniec tego zaledwie 9-kilometrowego odcinka przypomniał o sobie odcisk na lewej stopie. No to jeszcze kilka dni zajmie mi ten fragment Drogi na wschód od Wiednia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.