Mam takie dziwne przeczucie, że dopchanie się w schroniskach do gniazdka, żeby naładować komórkę, będzie cokolwiek utrudnione. A zważywszy, że telefon będzie pełnił wiele funkcji od GPS'a przez aparat po budzik i MP4 (zamiast stoperów do uszu), to będzie żarł prąd niesamowicie. Trzeba się zaopatrzyć w alternatywne ładowarki - solar i dynamo.
Nie wiem, czy mięśnie rąk się przydadzą na camino, ale w ostatnich tygodniach miałam siłownię głównie przy zdzieraniu farby ze ścian i malowaniu. Boże dzięki ci za niedziele, bo już ledwo trzymałam kubek z kawą. Dzisiaj dla odmiany trening nóg po lokalnych "terenach rekreacyjnych" ;) z 4 butelkami wody w plecaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.