Susan, inna dziewczyna i jeszcze para Duńczyków, którą to trójkę poznałyśmy na kwaterze, wyruszyli po 5 rano, bo chcą się załapać na albergue w Sarrii. Idą tą krótszą drogą, nie przez Samos. Ja do Sarrii dotrę jutro. Dopijam swoją cafe con leche i też z wolna ruszam. Na razie chmury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.