sobota, 30 lipca 2011

day 26 - 30 lipca - Pedruzo - ... (4)

Chodzi mi po głowie dziewczyna z sąsiedniego łóżka. Zostawała drugi dzień w albergue - wyjątkowy przywilej dla chorych. Nie wiem, czy płakała, czy była przeziębiona bo położyła się spowrotem spać, zaszywając się w śpiwór po uszy. Żałowałam, że nie znam hiszpańskiego, żeby zagadać (słyszałam wcześniej jak rozmawia z koleżanką). Ale zostawała w albergue, więc pewnie zamierza jutro iść dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.