W La Faba natknęłam się znowu na trójkę w sutannach. Okazało się, że z Bractwa św. Piotra z USA, czyli moja intuicja była w połowie trafna. Byli zdziwieni, że słyszałam o Bractwie :) Miałam nadzieję, że choć jeden z nich jest po święceniach i załapię się na Mszę w rycie trydenckim, ale niestety sami klerycy. Albergue w La Faba nie wyglądało jakoś zachęcająco, więc tak sobie gadając doszliśmy jedną wioskę dalej, gdzie ja zostaję, a oni poszli dalej. Zrobiło się już wybitnie górsko jak widać.
Man kann den Blog aus dem Polnischen leicht übersetzten indem man rechts die "Translate"-Funktion benutzt :)
wtorek, 19 lipca 2011
day 15 - 19 lipca - Portela de Valcarce - La Laguna (5)
W La Faba natknęłam się znowu na trójkę w sutannach. Okazało się, że z Bractwa św. Piotra z USA, czyli moja intuicja była w połowie trafna. Byli zdziwieni, że słyszałam o Bractwie :) Miałam nadzieję, że choć jeden z nich jest po święceniach i załapię się na Mszę w rycie trydenckim, ale niestety sami klerycy. Albergue w La Faba nie wyglądało jakoś zachęcająco, więc tak sobie gadając doszliśmy jedną wioskę dalej, gdzie ja zostaję, a oni poszli dalej. Zrobiło się już wybitnie górsko jak widać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

budzik na 5 to się nazywa poświęcenie :) mnie się wakacje kojarzą z brakiem budzika ale cel uświęca środki pozdrowienia mariola
OdpowiedzUsuń