piątek, 15 lipca 2011

day 11 - 15 lipca - Ponferrada (4)

No to jeszcze jedna krótka notka dzisiaj. O tym, jak to nie można nic zakładać, zwłaszcza w obcym kraju. Kupiłam sobie jogurt wyglądający na naturalny, żeby w łagodnej formie zaaplikować sobie czosnkową miksturę. Łatwo zgadnąć. Próbowaliście kiedyś jeść słodki jogurt z ząbkami czosnku w zalewie z kiszonych ogórków? Ja wiem, że w średniowieczu pielgrzymi różne rzeczy jedli i nie wypada wybrzydzać. Ale, jak to mówił Mario w San Nicolas, jesteśmy pielgrzymami a nie męczennikami. Przełykając więc tę - wolę nawet nie definiować smaku - nauczkę, układam się do snu z nadzieją, że będzie on równie skuteczny jak czosnek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.