środa, 3 sierpnia 2011

3 sierpnia (2) - Barcelonna

Samolot miał pół godziny opóźnienia, więc posiedziałam se jeszcze ponadprogramowo na lotnisku w SdC. Pierwszy mój lot inną linią niż Wizzair. W samolocie wyświetlana była prędkość, największa, jaką wypatrzyłam, to ponad 900 km/h ale co gorsza prawie cały lot zajęło mi dojście do tego, czemu po angielsku liczba jest mniejsza a za nią oznaczenie mph... ;) Lądowanie było w porządku, za to hamowanie... tylko patrzeć, że się rozleci na kawałki. Lotnisko w Barcelonie jest olbrzymie, nie wiem, czemu miesiąc temu tego nie zauważyłam. Teraz jeszcze mieć nadzieję, że mój plecak gdzieś tu jest i można szukać drogi do hotelu.

1 komentarz:

  1. To ja Ci moja droga życzę hotelu super wygodnego, żebyś mogła się zrelaksować po wszelkich trudach. Podziwiam za wytrwałość ta muszelka znaleziona to prawdziwe trofeum pozdrawiam mariola

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.