wtorek, 10 czerwca 2014

Dzień 8. - Pedrouzo - Monte do Gozo


To wlasciwie ostatni powazny odcinek. Co bynajmniej nie znaczy, ze latwy. Na poczatek daja sie nam we zanki gorki.




...pozniej upalik.
A tak wygladaja eukaliptusy za mlodu:

Ten slupek tak oznacza Santiago, jak lotnisko Katowice ma cos wspolnego z Katowicami, ale pamiatkowe zdjecia i tak wszyscy tu sobie robia :)


Na postoju, krotkim, zeby dotrzec co Monte do Gozo zanim upal zrobi sie bardzo nieprzyjemny, odkrywamy lody w ksztalcie stopki - tak specjalnie dla pielgrzymow? 

Gora Radosci zdobyta :)
No i pielgrzymke mozna w koncu uznac za zaistniala - jeden babel jest


W polskim centrum pielgrzymkowym dostajemy pokoj dwuosobowy z lazienka w cenie lozek w normalnym schronisku pielgrzymim. 






To szczotki do butelek rosna na krzewach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.