Wychodzimy wraz ze sloneczkiem. Santiago w dole kryja na razie mgly.
Nawet tu w samym miescie nie koncza sie podejscia i zejscia.
Zostawiamy wieksza czesc bagazu w schronisku Seminario Menor, gdzie mamy od jutra zarezerwowany nocleg i idziemy do Katedry
ktora niestety wita nas rusztowaniami na fasadzie
Obowiazkowe powitanie z Apostolem w glownym oltarzu :)
Co ciekawe, do biura pielgrzymkowego kolejka nieporownywalnie dluzsza niz do samego Apostola :(
...a droga nadal pnie sie pod gore...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.