Na "Koniec swiata" wyprawiamy sie juz autobusem.
Ale i tu czeka na nas jeszcze kawalek do przejscia :)
Wspominajac mgly, ktore towarzyszyly mi tu trzy lata temu, dzisiaj podwojnie rozkoszuje sie pogoda i widokami :)
Na koncu swiata rozkoszujemy sie tylko lodami. Kolacja dzisiaj znowu po pielgrzymiemu - improwizowana z tego co supermarket daje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.