sobota, 6 sierpnia 2011

5 sierpnia (5) - Fatima

Z Bazyliki poszłam w kierunku Ajustrel, czyli wioski, gdzie mieszkały dzieci.





Po drodze piękna kalwaria. Kolejne stacje drogi krzyżowej w postaci kaplic z jasnożółtego piaskowca a dookoła gaj oliwny, później pojawiają się też inne drzewa. Coś niesamowitego.



Tylko pod krzyżem na tarasie kaplicy św. Stefana grupa francuskich pielgrzymów śmiejących się na cały głos na czele z księdzem i zakonnicą wcinającą jabłko.


Dalej szlak prowadzi przez miejsca pierwszego objawienia Anioła i Maryi



aż do domu Łucji (niestety już zamknięty)


i dalej pod dom Franciszka i Hiacynty.


Do centrum wróciłam dość zmachana.
O 21:30 różaniec pod kaplicą objawień.


Poszłam trochę wcześniej ale już i tak były tłumy i stałam przez cały. Rozważania i modlitwa w różnych językach. Była nawet grupa pielgrzymów z Libanu.



A po różańcu procesja ze świecami i figurą dookoła placu. Coś pięknego.






1 komentarz:

  1. już samo to, że można zobaczyć to miejsce na własne oczy chyba uszczęśliwia. I mimo tych różnych czasem sprzecznych odczuć widać, że zrobiło na Tobie wrażenie. Dzięki, że o Turzanach też nie zapomniałaś w tym wielkim świecie i mam nadzieję, że jakąś zdrowaśkę za nas odmówiłaś. Pozdrowienia mariola

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.